
Jeśli skończył się przegląd pojazdu, a ty jeszcze nie wykonałeś odpowiednich badań, to musisz się liczyć z tym, że za usługę na stacji diagnostycznej zapłacisz podwójną stawkę, nawet gdy spóźnisz się o jeden dzień.
Taki zapis znalazł się w projekcie założeń do nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Poza tym zmiany w przepisach zakładają, że poza pieczątką w dowodzie informującej o przeglądzie trzeba będzie wozić zaświadczenie ze stacji diagnostycznej, każdy pojazd przechodzący przegląd będzie fotografowany, a na jego przedniej szybie pojawi się specjalna naklejka potwierdzająca, że auto jest po przeglądzie.
Zdjęcie pojazdu ma potwierdzać, że faktycznie pojawiło się ono na stacji diagnostycznej, a opłata ma być pobierana jeszcze przed wykonaniem badania, a nie po.
Zmiany dotkną jednak nie tylko właścicieli pojazdów, ale także stacji diagnostycznych. Otóż na podstawie rozszerzonych uprawnień inspektorzy z Transportowego Dozoru Technicznego będą mogli stosować prowokacje i zgłaszać do stacji na badanie uszkodzonym pojazdem, jako anonimowy klient. W Polsce średni wiek aut w ogóle to 15 lat, a mimo tego tylko 2% z nich nie przechodzi badań, gdzie w krajach skandynawskich, w których jeżdżą auta młodsze aż 25% – 30% nie zostaje dopuszczonych do ruchu przez stacje diagnostyczne.
W przypadku spóźnienia się na przegląda pojazdem o DMC do 3,5 tony na stacji diagnostycznej będziemy musieli zapłacić 198 zł, a nie jak dotychczas 99 zł. Kara za spóźnienie przekazywana będzie na rachunek Funduszu Centralnego Systemu Badań Technicznych Pojazdów.
Po wejściu przepisów w życie kierowca będzie musiał przy sobie wozić i podczas kontroli okazać się prawem jazdy, dowodem rejestracyjnym, ubezpieczeniem oraz zaświadczeniem ze stacji diagnostycznej potwierdzającym, że pojazd został dopuszczony do ruchu.
Warto pamiętać o tych zmianach, przede wszystkim przez wzgląd na uzupełnienie dokumentów, by uniknąć niepotrzebnych kar podczas kontroli odpowiednich organów na trasie przewozu.
15 lipca, 2015
Nie zrobiłeś przeglądu pojazdów na czas, uważaj zapłacisz karę
admin przegląd News, Prawo 0 Comments
Jeśli skończył się przegląd pojazdu, a ty jeszcze nie wykonałeś odpowiednich badań, to musisz się liczyć z tym, że za usługę na stacji diagnostycznej zapłacisz podwójną stawkę, nawet gdy spóźnisz się o jeden dzień.
Taki zapis znalazł się w projekcie założeń do nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Poza tym zmiany w przepisach zakładają, że poza pieczątką w dowodzie informującej o przeglądzie trzeba będzie wozić zaświadczenie ze stacji diagnostycznej, każdy pojazd przechodzący przegląd będzie fotografowany, a na jego przedniej szybie pojawi się specjalna naklejka potwierdzająca, że auto jest po przeglądzie.
Zdjęcie pojazdu ma potwierdzać, że faktycznie pojawiło się ono na stacji diagnostycznej, a opłata ma być pobierana jeszcze przed wykonaniem badania, a nie po.
Zmiany dotkną jednak nie tylko właścicieli pojazdów, ale także stacji diagnostycznych. Otóż na podstawie rozszerzonych uprawnień inspektorzy z Transportowego Dozoru Technicznego będą mogli stosować prowokacje i zgłaszać do stacji na badanie uszkodzonym pojazdem, jako anonimowy klient. W Polsce średni wiek aut w ogóle to 15 lat, a mimo tego tylko 2% z nich nie przechodzi badań, gdzie w krajach skandynawskich, w których jeżdżą auta młodsze aż 25% – 30% nie zostaje dopuszczonych do ruchu przez stacje diagnostyczne.
W przypadku spóźnienia się na przegląda pojazdem o DMC do 3,5 tony na stacji diagnostycznej będziemy musieli zapłacić 198 zł, a nie jak dotychczas 99 zł. Kara za spóźnienie przekazywana będzie na rachunek Funduszu Centralnego Systemu Badań Technicznych Pojazdów.
Po wejściu przepisów w życie kierowca będzie musiał przy sobie wozić i podczas kontroli okazać się prawem jazdy, dowodem rejestracyjnym, ubezpieczeniem oraz zaświadczeniem ze stacji diagnostycznej potwierdzającym, że pojazd został dopuszczony do ruchu.
Warto pamiętać o tych zmianach, przede wszystkim przez wzgląd na uzupełnienie dokumentów, by uniknąć niepotrzebnych kar podczas kontroli odpowiednich organów na trasie przewozu.