Nadal jeździmy i wozimy najwięcej, jak wynika z raportu francuskiej agencji transportowej – Comite National Routier.

Polscy przewoźnicy w Europie nie mają sobie równych, nadal pozostają największą siłą przewozową. Jak wynika z opublikowanego raportu w 2013 roku w transporcie międzynarodowym przewieźliśmy 147,3 miliardów tonokilometrów, to jest o 10,5% więcej niż w roku wcześniejszym. Za polskimi przedsiębiorstwami uplasowały się kolejno firmy hiszpańskie i niemieckie, te jednak odnotowały nieznaczny spadek liczby przewozów międzynarodowych.
Obecnie polscy przewoźnicy obsługują około jednej czwartej transportu we wszystkich krajach Unii Europejskiej, a ich udział w przewozach kabotażowych wynosi aż 27%. Warto zauważyć, że polskie firmy odnotowały 40% wzrost w usługach wymiany towarów między dwoma, nie rodzimymi, krajami.
Co istotne, to państwa będące nowymi członkami Unii Europejskiej przeważają w zestawieniu dziesięciu największych przewoźników. Są wśród nich oprócz Polski – Litwa, Rumunia, Czechy, Węgry i Słowacja.
W czołówce zabrakło między innymi Francji i Włoch. Polscy przewoźnicy mogą cieszyć się z osiągniętego wyniku, niestety może to być również powód do obaw. Obecnie władze kilku europejskich państw starają się wspomóc będący w kryzysie rodzimy rynek transportowy. Przykładem może tu być chociażby Francja i jej kary za odbieranie tygodniowego odpoczynku przez kierowcę w kabinie pojazdu. Wprowadzenie podobnych zaostrzeń rozważają nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy.
Firmom z siedzibą w nowych krajach członkowskich zarzuca się dumpingowe stawki za przewóz, które wynikają między innymi ze zróżnicowanych w poszczególnych państwach przepisów dotyczących przewozu, prawa pracy, itp. Wskutek zaniżanego wynagrodzenia za transport, przewoźnicy z zachodniej Europy tracą zlecenia na rzecz tych tańszych, ale niestety niekoniecznie lepszych. Czy władze Unii Europejskiej zareagują na taki stan rzeczy, czy będą akceptować ograniczenia dla konkurencji przewozowej, do jakich dopuszczają się niektóre z państw członkowskich? Pewnie niebawem się o tym przekonamy.
Źródło: www.wnp.pl
26 listopada, 2014
Polski transport drogowy liderem!
admin Comite National Routier Uncategorized 0 Comments
Nadal jeździmy i wozimy najwięcej, jak wynika z raportu francuskiej agencji transportowej – Comite National Routier.
Polscy przewoźnicy w Europie nie mają sobie równych, nadal pozostają największą siłą przewozową. Jak wynika z opublikowanego raportu w 2013 roku w transporcie międzynarodowym przewieźliśmy 147,3 miliardów tonokilometrów, to jest o 10,5% więcej niż w roku wcześniejszym. Za polskimi przedsiębiorstwami uplasowały się kolejno firmy hiszpańskie i niemieckie, te jednak odnotowały nieznaczny spadek liczby przewozów międzynarodowych.
Obecnie polscy przewoźnicy obsługują około jednej czwartej transportu we wszystkich krajach Unii Europejskiej, a ich udział w przewozach kabotażowych wynosi aż 27%. Warto zauważyć, że polskie firmy odnotowały 40% wzrost w usługach wymiany towarów między dwoma, nie rodzimymi, krajami.
Co istotne, to państwa będące nowymi członkami Unii Europejskiej przeważają w zestawieniu dziesięciu największych przewoźników. Są wśród nich oprócz Polski – Litwa, Rumunia, Czechy, Węgry i Słowacja.
W czołówce zabrakło między innymi Francji i Włoch. Polscy przewoźnicy mogą cieszyć się z osiągniętego wyniku, niestety może to być również powód do obaw. Obecnie władze kilku europejskich państw starają się wspomóc będący w kryzysie rodzimy rynek transportowy. Przykładem może tu być chociażby Francja i jej kary za odbieranie tygodniowego odpoczynku przez kierowcę w kabinie pojazdu. Wprowadzenie podobnych zaostrzeń rozważają nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy.
Firmom z siedzibą w nowych krajach członkowskich zarzuca się dumpingowe stawki za przewóz, które wynikają między innymi ze zróżnicowanych w poszczególnych państwach przepisów dotyczących przewozu, prawa pracy, itp. Wskutek zaniżanego wynagrodzenia za transport, przewoźnicy z zachodniej Europy tracą zlecenia na rzecz tych tańszych, ale niestety niekoniecznie lepszych. Czy władze Unii Europejskiej zareagują na taki stan rzeczy, czy będą akceptować ograniczenia dla konkurencji przewozowej, do jakich dopuszczają się niektóre z państw członkowskich? Pewnie niebawem się o tym przekonamy.
Źródło: www.wnp.pl